Owinąć kosmos wokół palca

Opublikowane przez Szymon Ryszkowski w dniu

Autorem tekstu jest Julia Gościniak

Praca została wyróżniona nagrodą w konkursie stypendialnym Klubu Astronomicznego Almukantarat w 2022 r.


Wyobraź sobie wieczorne niebo, ciemne, czyste i pełne gwiazd, gdy księżyc snuje swoją poświatę na otaczające cię domy i drzewa. Co czujesz? O czym myślisz…? Kosmos już od dawna jest inspiracją dla artystów i twórców w różnych dziedzinach sztuki i rzemiosła, a motyw gwiazd oraz księżyca przewija się we wzornictwie od wieków. Każdy może przybliżyć ci nieba swoją sztuką, jednak to jubiler sprawi, że gwiazdy i planety będą ci towarzyszyć na każdym kroku.

Czasem do wykonania prawdziwie nieziemskiego wyrobu jubilerskiego potrzeba materiałów dosłownie nie z tej ziemi. Pozyskiwanie ich jest bardzo trudne, choć nie niemożliwe. Głównymi dostawcami kosmicznych towarów są meteoryty i, jak to zwykle bywa z dostawcami, każdy przynosi nam co innego. Meteoryty typu skalisto-żelaznego i żelaznego są bogate w surowce nadające się do dalszej przeróbki. Niestety stanowią one zdecydowaną mniejszość przechwytywanych meteorytów.

Prym w docieraniu na Ziemię wiodą odmiany skaliste, które nie mają żadnej wartości jubilerskiej, mogą zaskoczyć nas jednak efektem swojego przybycia. W wyniku zderzenia ciała niebieskiego z powierzchnią Ziemi może dojść do wytworzenia się minerałów i skał zwanych impaktytami, które później odnajdujemy w różnych warstwach Ziemi.

Niebiański metal

Poszukując informacji o zastosowaniu kosmicznych materiałów, dowiadujemy się, że już w epoce brązu do wyrobu biżuterii wykorzystywano meteoryty żelazne. Ich niesamowita czystość składu zapewniała lśniący połysk, a często występujący w nich nikiel – większą odporność na korozję. Mniejsze okazy można przetopić na korale bądź owinąć drutem i nosić jako wisiorek.

Kostka wykonana z polerowanego meteorytu żelaznego

Osobiście jestem jednak fanem cięcia, szlifowania i traktowania ich kwasem, aby wyeksponować ich naturalną strukturę. Wspomniana struktura, zwana figurami Widmanstättena, to specyficzne ułożenie kryształów żelazno-niklowych, które znajduje się wyłącznie w materiałach pochodzenia kosmicznego. Do powstania tego typu formacji skały te muszą ochładzać się w kosmicznej próżni przez miliony lat, co wyklucza możliwość jej powstania na Ziemi.

Kosmiczny plaster miodu

Dostawcami kosmicznych minerałów, szczególnie dla jubilerów, są meteoryty skalisto-żelazne, w których skład wchodzą różne ciekawe kamienie. Najczęściej występującym jest perydot, który jest szlachetną odmianą pospolitych oliwinów, docenianych przez jubilerów już w starożytnym Egipcie. Meteoryt, w którym znajdujemy duże okazy perydotów, to pallasyt. Do tej pory odnotowano odkrycie zaledwie 61 takich skał, z czego największe z nich ważyły nawet półtorej tony. Warto ich szukać, gdyż są zniewalające; plaster takiego meteorytu wygląda jak ognisty witraż i idealnie nadaje się na wisior.

Konkurencja dla brylantów

Rzadkością jest, aby meteoryt skalisty przyniósł jakiś nowy minerał godny uwagi. Jednak w 1893 roku podczas badań próbek skał z krateru uderzeniowego w Kanionie Diablo udało się odkryć niesamowity kamień, który dorównuje twardością i pięknością wielu brylantom. Zwie się mossanitem, a jest niezwykle rzadkim węglikiem krzemu i do lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku uważano, że pozyskać go można tylko i wyłącznie z meteorytów pochodzących spoza Układu Słonecznego.

Powstałe na Ziemi okazy da się pozyskać tylko w dwóch miejscach; jedno znajduje się w Ameryce Północnej a drugie w Rosji. Dużą popularnością cieszą się laboratoryjne okazy tworzone od roku 1998, które stosuje się w jubilerstwie i laboratoriach jako tańszą alternatywę dla diamentów.

Eksplozja barw

Kosmiczne minerały to nie tylko składniki meteorytów, to również skutek ich uderzenia w Ziemię. Sam impakt spotkania kosmicznego przybysza z naszą planetą przyczynia się do narodzin niesamowitych skarbów. Jednym z nich są tektyty, czyli naturalne szkliwo składające się głównie z dwutlenku krzemu z dodatkiem innych pierwiastków, tj. glinu, żelaza czy magnezu. Niepozorne ciemne bryłki po podświetleniu ujawniają ciemnozielone i brązowe kolory oraz nieregularną strukturę pełną fal i bąbelków. Na pierwszy rzut oka przypominają trochę obsydian, jednak odróżnia je od niego całkowity brak wody w składzie chemicznym. Ich sposób powstania przez długi czas był zawiłą zagadką trapiącą głowy naukowców.

Obrazek przedstawia tektyt.

Pierwsze teorie skupiały się wokół działań wulkanicznych do czasu, aż nie zaczęto mieszać w sprawę strefy pozaziemskiej i pomysłu, że minerał po prostu spadł z nieba. Po wielu dyskusjach i badaniach za najbardziej prawdopodobny scenariusz przyjęto upadek meteorytu, podczas którego skały ziemskie zostały stopione i wyrzucone w powietrze, aby potem wystygnąć i stać się tektytami. Ze względu na miejsce odnajdywania wyróżniamy kilka rodzajów tego kosmicznego szkła. Liczne okazy znajdziemy w Czechach, Australazji, północnej Ameryce oraz na wybrzeżu Kości Słoniowej i Pustyni Libijskiej. W Polsce również odnaleziono niewielkie okazy, jednak tylko na terenie Dolnego Śląska.

Najlepszy przyjaciel kobiety

Diament, stały element większości zaręczyn, jest powszechnym minerałem w przestrzeni międzygwiezdnej. Znajdziemy go w asteroidach, jako deszcz na niektórych planetach, a nawet spekuluje się, że mogą powstawać z niego całe ciała niebieskie. Na Ziemi kwestia ta wygląda trochę inaczej, diamentowy deszcz nie jest u nas normą, przez co naturalne okazy są wysoko cenione. Jednym z największych wydobywców tych klejnotów jest Rosja i co najciekawsze, to także w tym kraju znajduje się wyjątkowe złoże, które prawdopodobnie jest jednym z największych na świece, lecz jednocześnie najmniej opłacalnym.

Ten dualizm jest spowodowany historią powstania tego niezwykłego miejsca. Dawno temu, około 35 milionów lat temu, na terenie Syberii doszło do upadku meteorytu o średnicy 8 km z prędkością 15-20km/s. Siła, ciśnienie i temperatura w miejscu uderzenia były idealne, aby przemienić obecny w ziemi węgiel w diamenty, jednakże nagłość zjawiska nie pozwoliła na wytworzenie się dużych okazów, przez co występują tam tylko milimetrowe płatki, a nie (pełnoprawne) kryształy. Złoże prawdopodobnie nigdy nie zostanie eksploatowane, głównie przez wzgląd na dobrze działający rynek diamentów syntetycznych, więc pozostały krater Popigaj będzie dobrze wyglądać na zdjęciach satelitarnych.

Dwa różne okazy diamentów pochodzących z krateru Popigaj.

W starożytności na tak egzotyczne okazy mogły pozwolić sobie tylko wysokie sfery i rodziny królewskie. Najlepszym przykładem będzie faraon Tutanchamon, który został pochowany ze sztyletem wykutym z meteorytu, jak i napierśnikiem ze sporym kawałkiem szkła libijskiego. Obecnie nabycie biżuterii z pozaziemskim minerałem nie jest aż tak kosztowne, choć nie są to małe pieniądze. Na świecie znajdziemy kilkudziesięciu jubilerów zajmujących obróbką skarbów kosmosu, którym z łatwością zlecimy wykonanie interesujących nas przedmiotów.

Napierśnik odnaleziony w grobowcu Tutanchamona.

Mam nadzieję, że badania w kierunku pozaziemskich kamieni będą kontynuowane. Kto wie, ile znanych nam minerałów ma gwiezdne pochodzenie, ile nowych minerałów ukrywa przed nami kosmos i co kryje przed nami nocne niebo. Ze swojej strony, cicho liczę na większą dostępność i przystępniejsze ceny tych niepozornych okruchów, aby móc poszerzyć własną kolekcję o swój kawałek nieba.

Korekta – Szymon Ryszkowski, Matylda Kołomyjec